Badenoch wzywa rząd do „ponownego skłonienia Wielkiej Brytanii do wierceń”, podczas gdy Starmer leci na COP30

Kemi Badenoch wzywa rząd, aby „wrócono do wierceń w Wielkiej Brytanii” – podczas gdy Sir Keir Starmer zmierza na COP30.
Lider Partii Konserwatywnej rozpoczął wspólną kampanię ze Szkocką Partią Konserwatywną, domagając się zniesienia moratorium na nowe koncesje na wydobycie ropy i gazu.
Wzywają również kanclerza do zniesienia podatku od zysków z energetyki – dodatkowego podatku w wysokości 38% od zysków z ropy naftowej i gazu z Morza Północnego – podczas nadchodzącego budżetu, który zostanie przedstawiony 26 listopada.
Najnowsze doniesienia polityczne: Reeves nie wyklucza podwyżek podatków
Konserwatyści chcą, aby rząd uznał, że gaz będzie kluczowym elementem przyszłego miksu energetycznego, co pozwoli zabezpieczyć dostawy energii i obniżyć rachunki, a w efekcie „zapewnić silniejszą gospodarkę”.
Wezwanie do „ponownego skłonienia Wielkiej Brytanii do podjęcia odwiertów” pojawiło się tuż przed wylotem premiera do Brazylii na szczyt COP30. We wtorek premier potwierdził zaangażowanie rządu na rzecz celów dotyczących czystej energii i rolę Wielkiej Brytanii jako światowego lidera w dziedzinie klimatu.
Przyznał, że COP30 będzie stanowić „wyzwanie” ze względu na powolny globalny postęp w ograniczaniu emisji, ale powiedział: „Uważam, że zmiana klimatu jest naszym największym wyzwaniem jako gatunku od wielu lat”.
Aby uzyskać bardziej dostępny odtwarzacz wideo, użyj przeglądarki Chrome
0:57Podczas wizyty w Aberdeen pani Badenoch stwierdziła, że Wielka Brytania, a w szczególności północno-wschodnia Szkocja, zmaga się z „kryzysem związanym z ropą i gazem ziemnym” z powodu antywzrostowej polityki rządu Partii Pracy w Westminster i Szkockiej Partii Narodowej w Holyrood.
Ostrzegła, że sektor ropy naftowej i gazu na morzu „zagrożony jest całkowitym zniknięciem”, co – jak stwierdziła – skutkowałoby utratą miejsc pracy w Szkocji i w pozostałej części Wielkiej Brytanii, a także zwiększyłoby zależność kraju od importu energii z zagranicy.
Pani Badenoch powiedziała: „Szkocja i całe Zjednoczone Królestwo stoją w obliczu narastającego kryzysu związanego z wydobyciem ropy naftowej i gazu z powodu niezdolności Partii Pracy do postawienia na pierwszym miejscu naszego interesu narodowego.
„Nie można wykluczyć, że pod koniec pierwszej kadencji Partii Pracy szkocki sektor naftowo-gazowy znajdzie się w poważnym niebezpieczeństwie, biorąc pod uwagę, że obecnie szacuje się, iż do 2030 r. krajowe wydobycie wyniesie połowę.
„Byłoby to szokującym aktem krytyki polityki energetycznej Partii Pracy i niebezpiecznym aktem gospodarczego samosabotażu.
„Dość tego. Keir Starmer musi znaleźć w sobie odwagę, by porzucić fanatyzm Eda Milibanda dotyczący zerowej emisji netto, który wymusza wysokie rachunki i odstrasza przemysł.
Zamiast tego premier powinien zrobić to, czego potrzebuje nasza gospodarka, tj. znieść podatek od zysków z energii i zakończyć moratorium na nowe licencje na Morzu Północnym.
„Jeśli rząd Partii Pracy nie podejmie działań, możemy stać się świadkami końca naszego krajowego bezpieczeństwa energetycznego w znanej nam formie”.

Rzecznik Partii Pracy oskarżył panią Badenoch o „utrzymywanie tych samych, nieudanych działań konserwatywnej polityki energetycznej, która doprowadziła do najgorszego od pokolenia kryzysu kosztów utrzymania”.
„Sprzeciwiające się wzrostowi gospodarczemu, tworzeniu miejsc pracy i inwestycjom stanowisko konserwatystów w kwestii czystej energii pozbawiłoby Wielką Brytanię setek tysięcy miejsc pracy, uzależniłoby ją od niepewnych, drogich paliw kopalnych i naraziłoby rodziny na wyższe rachunki przez pokolenia” – dodała.
„To ci sami starzy konserwatyści, z tą samą starą polityką. Nie zadziałało wtedy i nie zadziała teraz”.
W tym roku doszło do szeregu zamknięć kopalni ropy naftowej i gazu.
Grangemouth, jedyna rafineria ropy naftowej w Szkocji, w kwietniu zaprzestała przetwarzania ropy naftowej po stu latach działalności. W rezultacie pracę straciło 430 osób.
Związek zawodowy Unite stwierdził, że przywódcy polityczni „całkowicie zawiedli” pracowników i spotka ich „gniew wyborców”, natomiast poseł Partii Pracy z tego regionu, Brian Leishman, powiedział, że jest „zniesmaczony” niespełnionymi obietnicami.
Harbour Energy, największy producent ropy naftowej i gazu w Wielkiej Brytanii, w maju zwolnił 250 pracowników w Aberdeen, obwiniając o to rządowe przepisy fiskalne i regulacje.
Rafineria Prax Lindsey Oil w Lincolnshire zakończyła produkcję w sierpniu, co spowodowało utratę 125 miejsc pracy. Grupa ogłosiła upadłość, a rząd nie był w stanie znaleźć nabywcy.
W październiku firma Petrofac, zajmująca się działalnością w sektorze ropy i gazu, zatrudniająca w Szkocji około 2000 osób, złożyła wniosek o upadłość, jednak jej główne spółki zależne oraz działalność na Morzu Północnym kontynuują działalność normalnie, podczas gdy firma rozważa restrukturyzację lub sprzedaż.
Sky News


